18 gru 2024

USŁYSZEĆ NA CZAS - TOMASZ ZIELIŃSKI

Jeśli staramy się być w naszym życiu ludźmi empatycznymi, uważnymi, wrażliwymi na ludzką krzywdę czy codzienne zmagania z trudnościami z pewnością w takich sytuacjach uaktywnia się w nas ogromna potrzeba udzielenia im pomocy. Wyciągnięcia dłoni, rozpoczęcia rozmowy, zorganizowania większego wsparcia, poświęcenia czasu - bycia prawdziwie obecnym. Chyba z tego wszystkiego, co zdążyłam już wymienić, takim pierwszym krokiem, by ruszyć z tematem jest wsłuchanie się w czyjś problem. W jego historię, opowieść - to, czym chce się z nami podzielić. Często samo to, że poświęciliśmy komuś naszą uwagę jest wystarczającą pomocą. Dowodem na to są słowa, które pewnie nie raz zdarzyło nam się usłyszeć, np. "dziękuję, że mnie wysłuchałeś", "dzięki, że mogłam się przed tobą otworzyć", "dziękuję za tę rozmowę". Sami pewnie też wielokrotnie wypowiedzieliśmy takie zdania. Myślę, że podobnie to też działa, gdy ktoś chce się z nami podzielić nie tylko tym, co trudne, ale też radosne. Z przejęciem opowiada nam coś ważnego - a my, choć pewnie często mamy inne pasje - słuchamy uważnie, by druga osoba wiedziała, że "ok, ta informacja jest dla mnie ważna". A co jeśli w obu przypadkach nasz rozmówca czuje, że stoi przy ścianie? Jeśli nie potrafimy stworzyć bezpiecznej przestrzeni podczas rozmowy, a za to pojawiają się: ataki, osądy, brak skupienia, ucinanie w połowie zdania czy nawet kompletna ignorancja? Pojawia się więc pytanie: czy komunikacji da się nauczyć w taki sposób, by to, co ważne Usłyszeć na czas? Tomasz Zieliński, prezes Akademii Komunikacji, swoją publikacją stara się nam w tym pomóc.


Tomasz Zieliński w ostatnim czasie stał się w Polsce jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób, które z prawdziwego powołania pomagają dzieciom wyjść z kryzysu psychicznego. Co ciekawe, nie ma kierunkowego wykształcenia w tym temacie: nie jest psychologiem dziecięcym ani psychiatrą. Przedstawia się jako były pracownik korporacji, choć na swoim koncie ma także kilka innych doświadczeń w związku z podejmowaną pracą. Aktualnie jest jednak prezesem Akademii Komunikacji i współzałożycielem Fundacji Usłyszeć na Czas. Istotoą działalności Autora jest wspieranie ludzi w procesie nauki słuchania innych. W jego codzienności najbardziej inspirują go do tego: żona i córka, a cała przygoda zaczęła się w momencie, gdy świat unieruchomiła pandemia koronawirusa. 

To był czas, gdy Zieliński w swojej byłej pracy zajmował się prowadzeniem szkoleń z komunikacji. Będąc, jak wszyscy ludzie na świecie, zamknięty w domu, jego klienci zaczęli zwracać się do niego z pytaniami, jak mają sobie poradzić z izolacją, a co za tym idzie, "zamkniętymi" nastolatkami. 

To był początek, tzw. rozmów w okienku. Każdego dnia Zieliński poświęcał na rozmowy telefoniczne z dziećmi dwie godziny, a ich fragmenty publikował na Facebooku - oczywiście za zgodą rodziców oraz młodych rozmówców. A było zarówno dzielenie się problemami codzienności, relacjami z rodzicami, jak i kontakt dzieci po próbach samobójczych. 

I tak, po wielu ważnych rozmowach, obecności, wspólnym milczeniu, wsłuchiwaniu się, co ktoś ma do powiedzenia i wspieraniu w procesie nauki słuchania innych - powstał pomysł na książkę Usłyszeć na czas, która jest zbiorem niektórych takich dyskusji oraz refleksji im towarzyszącym.




Historie zamknięte w tej publikacji mocno łapią za serce. Te spiane rozmowy to nie potok słów, między którymi my, czytelnicy, musi się jakoś niewygodnie przebijać. Czasem tych słów w dialogach jest niewiele, często także jest "cisza", która bywa głośniejsza niż wszystko inne. Autor jednak wybrał takie rozmowy, w których pytania, określenia, stwierdzenia w swojej prostocie potrafią mocno nas uwierać. Sprawić, że poczujemy niekontrolowany wyrzut sumienia, bo "przecież ja też tak nawalam w mojej codzienności". Ale spokojnie. Tomasz Zieliński w słowie wstępu apeluje do czytelników, aby na czas czytania tej książki dali takim pojawiającym się myślom wolne, a skupiali się bardziej na podejściu: "No dobra, czyli w tej sferze ja także musze popracować". Bo warto nad sobą pracować - dla siebie i dla tych, których kochamy.

Ta publikacja skłania do zrobienia sobie rachunku sumienia w kontekście wszelkich naszych relacji: małżeńskich, z dziećmi, przyjaciółmi, kolegami z pracy, z którymi rozmawiamy pewnie każdego dnia na różne tematy. W większości tych znajomości, bliższych czy dalszych, wydaje nam się zwykle, że już tak dobrze się znamy. Przyzwyczailiśmy się do siebie w jakichś konkretnych "wersjach siebie", np. tych sprzed dwóch, trzech, pięciu lat - tymczasem już Heraklit powtarzał, że "nic nie jest tak stałe jak zmiana" - a zmieniamy się przecież wszyscy. Zmieniają nas doświadczenia, stany życia, obowiązki, zainteresowania, przeczytane książki, pęd życia i brak uważności, przyzwyczajenia - tak naprawdę wszystko z czym spotykamy się w naszej codzienności ma na nas wpływ. Podoba mi się porównanie autora w tej publikacji, że nawet nasz smartfon wymaga od nas aktualizacji systemu od czasu do czasu, bo osoby pracujące nad sprawnością tych urządzeń wciąż ten system operacyjny ulepszają, odświeżają, wprowadzając poprawki. Bardzo to obrazowo trafia do mnie.

A gdyby tak czasem być bardziej "dociekliwym" w tych naszych rozmowach? I nie mam tu na myśli bycia wścibską osobą, która wypytuje o jakieś bardzo osobiste sprawy, a zwykłe pytania: "jak się dzisiaj czujesz? Czy wciąż lubisz ten sport, co kiedyś? Co cię dzisiaj ucieszyło? Co sprawiło, że było ci smutno?". Proste rzeczy, które pozwolą nam dowiedzieć się o kimś więcej - jeśli tylko słuchając odpowiedzi będziemy starali się ich usłyszeć. Bo jak wiemy: słuchać to nie to samo, co usłyszeć. 

Ta książka właśnie do tego zachęca - by uczyć się słuchać drugiego człowieka, nawet jeśli mówi coś, co nas boli, porusza, uwiera. A może to są rzeczy, dzięki którym i my będziemy mogli coś w sobie zmienić? Przecież nigdy nie jest za późno na rozwój.





W jednej z refleksji Tomasz Zieliński tak pięknie tłumaczy różnicę między dziećmi "grzecznymi", a "niegrzecznymi", szybko prostując, że głęboko wierzy, że nie ma takiego podziału. Są za to dzieci zauważone/usłyszane i te, o które właśnie to zauważenie wołają po swojemu. A czy my, rodzice, potrafimy szczerze kochać nasze dzieci za to, jakie są, a nie za ich zachowania?

Bardzo głębokie, potrzebne, mocne.

Podobnie jak słowa Miłosza, który w jednej z rozmów powiedział:

"To takie dziwne, że wy, dorośli, zamiast powiedzieć, że nie wiecie, zgadujecie, a my udajemy, że odgadliście, abyście się tylko odczepili" (s. 115).

A może by tak przestać wiedzieć tylko znów zacząć pytać?



We wprowadzeniu autor napisał takie słowa:

"Aby usłyszeć tych, którzy są w naszym życiu ważni, należy zrezygnować z własnych odpowiedzi. To one zbyt często zatykają nam uszy".

Zatem:

"Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!"
(Mk 4,9)

Przeczytaj tę książkę. Bądź dla siebie czuły we własnej ocenie. 
Poddaj to refleksji i wprowadź zmiany w swoje życie.

Ja tak zrobię!


SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Tomasz Zieliński
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
Data premiery: 16.12.2024
Wydawnictwo: Wydawnictwo Szaron

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.