8 maj 2024

CHŁOPAK Z PRAGI. AUTOBIOGRAFIA - Ks. Bogusław Kowalski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską

Kapłan - według św. Jana Pawła II - "jest przede wszystkim szafarzem Bożych tajemnic", któremu Bóg powierza największe dobra zbawienia: słowo Boże i sakramenty. Ojciec Święty Benedykt XVI przypominał, że "kapłan powinien często przestawać ze słowem Bożym". Papież Franciszek wielokrotnie powtarza także, że kapłan powinien być jak pasterz na wzór Jezusa - "a nie urzędników państwowych czy fachowców od sacrum". W dzisiejszych czasach, słysząc często niepochlebne opinie o księżach, klasycznie wsadzając każdego do jednego worka, można zadawać sobie pytania czy rzeczywiście znajdziemy jeszcze wielu takich na wzór Dobrego Pasterza, szafarza chętnie czytającego Słowo? Oczywiście to pytanie jest trochę na wyrost, bo dla mnie odpowiedź jest jasna i wcale nie muszę długo rozmyślać, by wymienić wielu takich, którzy przyciągają do Kościoła. Są też tacy, którzy robią jeszcze wiele "ponad program", dając z siebie więcej niż wszystko, swoją aktywnością, kreatywnością, dobrym słowem, humorem, zaangażowaniem w życie parafian. Jednym z takich księży jest na pewno ks. Bogusław Kowalski, proboszcz Parafii pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła przy ul. Kobielskiej, znany warszawski duszpasterz, wieloletni przyjaciel ks. Piotra Pawlukiewicza, który w swojej autobiografii Chłopak z Pragi, opowiada swoją drogę do kapłaństwa w rozmowie z dziennikarką, Katarzyną Szkarpetowską. Jak to się stało, że w błyskawicznym tempie zdobywa sympatię ludzi, wiernych, parafian - moją?

Św. Faustyna Kowalska wiedziała, że kapłaństwo szczególnie atakowane jest przez zło, bo to droga do tego, aby zabrać człowiekowi Pokarm Życia. W jej zapiskach znajdziemy modlitwę za kapłanów, której fragment brzmi:

"O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie. Panie, daj nam świętych kapłanów" (Dz. 1052). 

I w czasach, kiedy często podążamy ślepo za niepochlebną opinią o wielu księżach, warto, naprawdę warto, mówić o takich, którzy swoim słowem, gestem, charyzmatem, osobowością, empatią starają się mimo wszystko godnie służyć wiernym, podążając za Chrystusem. Naśladując Go, żyjąc w dynamice aktywności swojej misji, otaczając opieką wiernych i przyprowadzając do Pana tych, którzy oddalili się od owczarni.

Podoba mi się fragment jednej z przedmowy zawartej w autobiografii ks. Bogusia, które opisuje go jako proboszcza:

"To kapłan, który żyje razem z ludźmi, do których został posłany, dba o nich, dba o parafię. Potrafi z jednej strony płakać razem z najbiedniejszymi, a z drugiej cieszyć się razem z kibicami wygranym meczem. Nie udając przy tym "fajnego księdza", a po prostu będąc takim człowiekiem, z którym chce się przebywać" (s. 10).

Po przeczytaniu rozmowy pani Katarzyny Szkarpetowskiej i ks. Kowalskiego mam wrażenie, że mogłabym podpisać się pod tymi słowami, choć przecież nie poznałam tego duszpasterza na żywo! Opowieść życia - od dzieciństwa do czasu obecnego - jest ciekawą, pełną humoru, anegdot, wspomnień, a także zdjęć, historią, która sprawia, że podczas lektury wielokrotnie zaśmiejesz się w głos, uśmiechniesz, wzruszysz. Pomyślisz: "Hej! Takich kapłanów nam potrzeba!".



W tej niezwykle ciekawej, poruszającej i zarazem pełnej dowcipu rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską, dziennikarką i autorką, ks. Boguś dzieli się swoją codziennością, aktywnościami, w które jest zaangażowany, wspomnieniami z dzieciństwa, nauki, czasu w wojsku, drogą do swojego powołania oraz historią przyjaźni z ks. Piotrem Pawlukiewiczem, o którym mówi, że był dla niego jak brat. To taka trochę droga od lubiącego psocić dziecka, robiącego wiele rzeczy lekkomyślnie do odpowiedzialnego za innych, dojrzałego księdza, którego dzięki tej książce możemy choć trochę poznać. W swoich wypowiedziach z troską i czułością mówi o swoich bliskich, rodzicach, przyjaźniach, drugim człowieku, swojej piłkarskiej pasji i sportowym zacięciu. Jest dowodem na to, że ta zwyczajność, oddanie swojej służbie, a więc wykonywanie swoich obowiązków w codzienności może przybliżać nas do świętości. 

Czy nie takich księży potrzebuje teraz świat?



To, co też szczególnie ujmuje mnie w tej publikacji to na pewno sposób, w jaki zapisana rozmowa została poprowadzona. Skrupulatnie dobrane pytania stworzyły ciekawy ciąg zdarzeń, płynną opowieść, a wszelkie anegdoty dopowiadane gdzieś po drodze sprawiły, że jest bogatsza, zabawniejsza, dająca odkryć kolejne cechy ks. Bogusia. Nie ma w niej więc ciężkiego teologicznego i niezrozumiałego języka, a jest przyjemna wymiana zdań, refleksje okraszone humorem, ale też wtedy, gdy trzeba, poważne spojrzenie kapłana.

Fotografie zawarte w książce to także wyróżniający dodatek z prywatnego archiwum autora, sprawiający, że czuje się tą sentymentalną podróż bardziej. Możemy spojrzeć na radość w oczach nie tylko kapłana, ale i wiernych. Zobaczyć śmiejące oczy ks. Pawlukiewicza w rozmowie z ks. Kowalskim, co też uchyla rąbek tajemnicy ich wieloletniej przyjaźni. 




Jeśli chcesz zatem zaczytać się w ciekawiej rozmowie, która sprawi, że choć na chwilę odgonisz od siebie piętrzące się myśli, odpoczniesz od gonitwy dnia codziennego i życia kreowanego w mediach społecznościowych, serdecznie polecam tę publikację. Znadziejsz w niej normalność, humor, pasję i miłość do drugiego człowieka!



SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Ks. Bogusław Kowalski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 296
Data premiery: 25.03.2024
Wydawnictwo: Wydawnictwo Esprit


0 komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.