7 sie 2023

NARESZCIE DOTARŁAM DO S. LEONII! ODWIEDZINY SIÓSTR SŁUŻEBNICZEK W STAREJ WSI

Odkąd zaczęłam lekturę Dziennika duchowego Służebnicy Bożej s. Leonii Marii Nastał w moim sercu zrodziło się pragnienie, by odwiedzić Starą Wieś. Miejscowość, w której się urodziła, wychowała, gdzie wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP, gdzie teraz znajduje się jej krypta. Właśnie w tej małej wiosce, niedaleko Brzozowa, przemówił do niej Jezus. Tu prowadziła z Nim rozmowy, słyszała Jego głos, zapisywała wszystkie swoje mistyczne doświadczenia. Po prawie dwóch latach odkąd s. Leonia pojawiła się w moim życiu spełniło się moje marzenie. W czerwcu, podczas rodzinnego wyjazdu na podkarpacie, dotarłam do Domu Generalnego Sióstr Służebniczek w Starej Wsi. Całą drogę na kolanach trzymałam jej Dziennik, spoglądałam na zaznaczone ołówkiem fragmenty, pełna emocji, że przecież za chwilkę będziemy na miejscu. Gdy zobaczyłam przed wjazdem na teren Sióstr Służebniczek tabliczkę z napisem "W tym domu przemówił Bóg", poczułam dreszcze. To niesamowite, że możemy docierać do takich miejsc, by choć przez chwilę poczuć ich świętość i historię. 

Służebnica Boża s. Leonia Maria Nastał, nazywana przez wielu polską Teresą od Dzieciątka Jezus, zdecydowana, by powiedzieć światu czym jest droga duchowego niemowlęctwa. Mistyczka, orędowniczka, powierniczka tajemnic Jezusa od najmłodszych lat miała pragnienie w swoim sercu by zostać świętą. Mając siedem lat, jak sama opisuje w swoim Dzienniczku, przeżyła najszczęśliwszą chwilę, niezapomnianą i bardzo istotną. Była to Pierwsza Komunia Święta. Uważała, że to idealny wiek na przyjęcie Pana Jezusa, bo dzieci mają otwarte serca. 

"Po co czekać dłużej?" - pytała.

Leonia w swoim Dzienniku wiele pisze o niemowlęctwie duchowym, Najświętszym Sercu Pana Jezusa, a także Jego męce. Jej zapiski są cennym skarbem w mojej domowej biblioteczce i najczęściej, razem z Dzienniczkiem św. s. Faustyny i św. Weroniki Giuliani, są zawsze gdzieś pod ręką w sypialni. Duchowe zapiski mistyczek wzbudzają we mnie wiele emocji - to naprawdę cenny skarb i wielki dar, że przez ich lekturę możemy poznawać ich duszę, myśli. 

Chcąc dotrzeć do krypty s. Leonii Nastał możemy wejść bocznym wejściem lub oczywiście, jeśli idziemy w towarzystwie siostry, przez Dom. Bezpośrednia droga prowadzi nas przez wąski korytarz pełen pamiątek i wspomnień związanych z innymi służebniczkami, które są prawdziwym dziedzictwem świętości.

Mamy tu kilka informacji m.in. o bł. s. Celestynie Faron, Oblubienicy Jezusa - Baranka Niepokalanego, która pragnęła iść przez życie drogą miłości i wyrzeczenia, aby stać się Jego całopalną ofiarą. Poświęciła swe życie, aby wyprosić łaskę nawrócenia dla kapłana - odstępcy, a także pokorą i cichością przyjęła gehenne więzienia w Jaśle i Tarnowie, by dopełnić całkowitego daru z siebie w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Więcej przeczytać i posłuchać o s. Celestynie możecie TUTAJ.

Pol lewej stronie króka notatka biograficzna s. Longiny Trudzińskiej, która narażała swoje życie, aby w czasie wojny zdobyć żywność dla potrzebujących. Kierowana czcią do Najświętszego Sakramentu, ratowała podpalony przez nacjonalistów ukraińskich kościół w Malicach, resztowana i zamordowana wraz z siedmioma chłopcami w lasach sahryńskich koło Hrubieszowa. Więcej zdjęć z nią związanych zobaczycie TUTAJ.

Na końcu korytarza uwagę przykuwa maszyna do szycia, która była własnością Sługi Bożej s. Romualdy Franciszki Grzanki, męczennicy II Wojny Światowej.

Z zachowanych wspomnień o siostrze możemy przeczytać:

"Szyła pięknie, starając się każdą zleconą jej pracę wykonać solidnie i na oznaczony czas ją oddać. (...) Szczególnie lubiły ją małe dzieci, bo te zwykle potrzebują więcej radości i dlatego zwracały się do niej, jak kwiaty do słońca, aby w pobliżu niej, w ciepłej pracowni usiąść na podłodze i bawić się różnymi odcinkami, które z kolorowych materiałów składała dla nich śp. s. Romualda. Często też przy tej zabawie coś ciekawego im opowiedziała".

Więcej o s. Romualdzie przeczytacie TUTAJ.

Nie mogło także zabraknąć krótkiej informacji o Słudze Bożej s. Robercie Babiak, która od najmłodszych lat odczuwała wezwanie do całkowitego poświęcenia się Panu Bogu. Otrzymała posłannictwo przypomnienia, że odnowa świata może dokonać się tylko przez wierność w wypełnianiu przykazania miłości Boga i bliźniego - zgodnie z Ewangelią według św. Mateusza. Została przez Boga obdarzona łaską mistycznego doświadczania Jego obecności i Tajemnic wiary, o czym przeczytać możemy w jej Dzienniku duchowym i autobiografii. Jakiś czas temu kochana s. Iza, służebniczka, wysłała mi egzemplarz tej lektury, za co jestem bardzo wdzięczna!

Więcej o s. Robercie przeczytacie TUTAJ.


Kolejne drzwi prowadzą nas już do krypty s. Leonii Nastał. Kaplica ta jest wyjątkowa! Czuć w tym miejscu prawdziwie jej Ducha. Tu mogłam pobyć kilka chwil na modlitwie osobistej, w ciszy po prostu pobyć z Nią. 

Nareszcie!

Otworzyłam także jej Dziennik duchowy i tam trafiłam na słowa związane z Matką Bożą Niepokalaną. Pomyślałam, że to na pewno nie przypadek, bo przecież Maryja jest tak ważna dla Zgromadzenia. Hasłem przewodnim Sióstr Służebniczek jest: Przez Maryję do Jezusa.

A tu fragment zapisków:

"Niepokalana - Czy Ją kochasz moja siostrzyczko? Musisz Matce Najświętszej sprawić jakąś specjalną przyjemność w Jej miesiącu maju. (...) Niepokalana - Ona jest Matką twoją, cieszy się, że przyjdziesz niedługo do nieba. (...) Dla Niej kanzony pieśni, dla Niej zieleń i kwiaty" (s. 178)

I kolejny fragment:

"Chciałabym, by się Boga nikt nie bał. Przeciwnie, by Go wszyscy kochali (...)" (s. 271)

W wielu miejscach domu możemy spotkać figury Matki Bożej Niepokalanej. Tu jedna z nich, zaraz przy wejściu do Domu:

Wszystkie najważniejsze miejsca w Domu zwiedzaliśmy w towarzystwie s. Łucji. Może pamiętacie historię związaną z siostrą i moją mamą, jak po wielu latach braku kontaktu odnalazły się znów na swojej drodze? Pisałam o tym w tym WPISIE. Bardzo się cieszę, że mogłyśmy nareszcie poznać się na żywo, porozmawiać, zjeść razem przyny obiad, który podały nam nasze dzieciaczki!


Siostra Łucja pokazała nam także pokój, gdzie znajdują się gablotki z figurkami Dzieciątka Jezus, pochodzących z różnych krajów. Kolekcja została zapoczątkowana w roku 2008/2009, przeżywanym w Kościele pod hasłem: OTOCZMY TROSKĄ ŻYCIE.

Był to także czas kiedy świętowano 10. rocznicę beatyfikacji bł. Edmunda Bojanowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP oraz s. Celestyny Katarzyny Faron, a także w 75. rocznicę szczególnej łaski dla Domu, w którym po raz pierwszy przemówił Bóg do służebnicy Bożej s. Leonii Marii Nastał.

O książce Sekret Świętości pisałam TUTAJ.



Przy okazji tego wpisu nie sposób nie wspomnieć o założycielu zgromadzenia, bł. Edmundzie Bojanowskim, którego wspominamy 7 sierpnia (w dniu, kiedy dodaję ten wpis).

Ciekawostką jest, że mając 4 lata, mały Edmund doświadczył łaski uzdrowienia z ciężkiej choroby, dzięki gorliwej modlitwie jego mamy za wstawiennictwem Matki Bożej Gostyńskiej. W ramach wdzięczności, mama ofiarowała Maryi srebrne wotum - Oko Opatrzności - które znajduje się w Sanktuarium w Gostyniu. Ta informacja wlewa wiele ciepła na moje serce, bo sama mam piękne świadectwo związane z tym miejscem i obrazem Matki Bożej Gostyńskiej. Dodaję zdjęcia z tego miejsca:




W wieku 36 lat, jako świecki mężczyzna, 3 maja 1850 r. otworzył uroczyście ochronkę w Podrzeczu i założył Bractwo Ochroniarek. W Grabonogu założył "Dom miłosierdzia" dla sierot, a także liczne apteki dla biednych, czytelnie, wypożyczalnie książek. Do aktywności związanych z jego dziełem zapraszał liczne dziewczęta, które przygotowywał do pracy dla bliźnich. Uczył swoje podopieczne praktyk religijnych, modlitwy, medytacji, rachunku sumienia, a przede wszystkim wzajemnej miłości. Po pewnym czasie postanowił założyć zgromadzenie zakonne Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej.

Charyzmatem Zgromadzenia jest realizowanie na co dzień ewangelicznego przykazania miłości Boga nade wszystko oraz miłości bliźniego, przejawiające się w naśladowaniu Maryi, najpokorniejszej Służebnicy Pańskiej oraz posłudze wobec potrzebujących, zwłaszcza dzieci, ubogich i chorych.

W Domu znajduje się także piękna kaplica poświęcona bł. Edmundowi, z jego relikwiami oraz przepiękną figurą Matki Bożej. 

Na ścianie uwieczniono słowa założyciela:

"Pracuj duszą miłującą Boga nade wszystko,
pracuj sercem ćwicząc się w miłości bliźniego,
pracuj myślą trzymając ją nieoderwaną od krzyża Chrystusowego,
pracuj ręką służąc ubogim i chorym, jakbyś samemu Jezusowi służyła,
choćbyś na siłach upadła nie daj się zachwiać w wierności twojej,
nie szukaj zapłaty na ziemi,
nie pracuj dla siebie,
ale dla Boga i dla bliźnich"

"Dzieci jako najdroższy skarb Pana Jezusa niechaj z miłością pielęgnują"

W Biblii przeczytamy:

"Niech słodycz Pana, Boga naszego, będzie nad nami!
Umocnij dzieło rąk naszych!"

(Ps 90,17)

Miłość, praca i prostota w codzienności - dla Niego i dla bliźnich.



Zostawiam tu także Modlitwę za wstawiennictwem bł. Edmunda Bojanowskiego:

Boże, Ojcze Niebieski, dawco i źródło wszelkiego dobra, proszę Cię za wstawiennictwem błogosławionego Edmunda, który całym sercem Cię miłował, w Tobie bezgranicznie pokładał nadzieję i niczego w swym życiu Ci nie odmówił, o udzielenie mi łaski...

Ufając w pośrednictwo Niepokalanej Służebnicy Pańskiej, błagam, by błogosławiony Edmund, opiekun dzieci, ubogich i chorych, stał się dla Ludu Bożego świętym orędownikiem we wszystkich jego potrzebach Amen.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...



Wyciszenie i chwilę oddechu można znaleźć w kaplicy pw. Najświętszej Maryi Panny z wieczystą adoracją. Zaprasza zatem na osobiste spotkanie z Jezusem, rozmowę, medytację. Muszę przyznać, że przepiękne i wyjątkowe jest to miejsce!



Tu także znajdziemy relikwie bł. Edmunda Bojanowskiego:


S. Łucja oprowadziła nas także po sali z pamiątkowymi obrazami, rękopisami, albumami związanymi ze Zgromadzeniem. 







Bł. Edmund Bojanowski, uwrażliwiał siostry, by spieszyły z pomocą tam, gdzie jest potrzeba, gdzie ktoś czeka na ich posługę miłości. Zgromadzenie rozwijając się, zakładało nowe placówki i zaczęło stopniowo obejmować zasięgiem oddziaływania kolejne części podzielonych przez zaborców ziem Polski. Z czasem nowe zgromadzenia otwierały się także poza granicami kraju. Obecnie istnieje 25 placówek w ZAMBII - Siostry Polki pracują razem z siostrami Zambijkami; 3 domy w MALAWI, gdzie pracują siostry Zambijki: Lilongwe, Newlands i Nkhota-Kota (szkoła i przedszkole), 2 domy w TANZANII - też pracują tam same siostry Afrykanki: Kiabakari (szpitalik - przychodnia) i Shirati (szkoła, przedszkole). W RPA istnieją 4 domy, pracują tam siostry Polki wraz z siostrami Afrykankami: Johannesburg, Mahobe, Matatiele i Port Shepstone (szkoła dla głucho-niemych i przedszkola, praca parafialna). 

Siostry na placówkach zagranicznych przede wszystkim potrzebują wsparcia duchowego, modlitewnego. Nieocenioną pomocą jest także wsparcie materialne, by mogły pomagać potrzebującym z tamtych terenów oraz utrzymać i rozwijać prowadzone dzieła. O misjach, o tym jak je wspierać, więcej przeczytacie TUTAJ.

Ciekawym zatem punktem wartym zobaczenia w Domu Generalnym jest Muzeum Misyjne, zaopatrzone w wiele rękodzieł z różnych zakątków świata. 




Tu przepiękny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem wykonany ze skrzydeł motyli:




Z Domem połączy jest także kościół pod wezwaniem Świętej Rodziny.




Moje karmelowe serce ucieszył widok św. Tereski od Dzieciątka Jezus na jednym z obrazów:


Na koniec kilka kadrów z pięknego ogrodu, o który siostry dbają same. Ilość owoców i warzyw, zadbanych kwiatów i krzewów robią wrażenie! Dzieci znalazły tu sporo atrakcji i miejsca, by swobodnie się wybiegać. Najbardziej wspominają gniazdo jaskółek w starym domu. Do dzisiaj proszą, aby pokazała im zdjęcie "słodkich pisklaczków".






A tu zdjęcie z s. Ireną, którą poznałam przez Instagram! Bardzo miło wspominam nasze spotkanie!


Nasza wizyta w Domu Generalnym była dla nas pięknym, ubogacającym czasem. Zostaliśmy z miłością przyjęci przez drogie naszemu sercu siostry. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie rozmowy, opowieści, historie, które usłyszałam. Nareszcie poznałam s. Łucję, którą moja mama zna od dzieciństa. To niesamowite, jak "przypadkowe" spotkanie kogoś po latach może mieć tak piękną historię i swój dlaszy ciąg.

Bardzo jestem Bogu wdzięczna za te momenty!

* * *

Na koniec przypominam, że jeżeli chcielibyście poznać życiorys s. Leonii Nastał z serca polecam poniższe publikacje:

Dodatkowo wydawnictwo Edycja Świętego Pawła w swojej ofercie posiada także Rozważania drogi krzyżowej z myślami s. Leonii, a także tekst Nowenny przed uroczystością Bożego Narodzenia w oparciu o Dziennik służebnicy Bożej ze Starej Wsi.

1 komentarzy

  1. Bardzo często odwiedzam to miejsce.Czuje w nim pokój serca i wewnetrzną radosc.Prosze siostre Leonie o opiekę i powierzam troski swego serca.Zachecam wszystkich do odwiedzenia sióstr Służebniczek które są pełne życzliwosci i Bożej miłosci..to miejsce jest niezwykłe

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.