Gdybym miała krótko napisać czego, prócz zdrowia, życzę sobie w roku 2022 to z pewnością byłaby to... cisza. Czas bez rozpraszaczy, hałasu, dodatkowych bodźców, które najczęściej na koniec dnia dają mocno o sobie znać. Gdy ktoś pyta mnie dlaczego tak mocno zainteresowałam się Bible journalingiem to prócz samej czynności wykonywania notatek, twórczego upustu, który po prostu bardzo lubię, to pierwszą moją myślą, aby odpowiedzieć na to pytanie jest: bo uwielbiam ten cichy czas z Nim. Nieważne czy trwa piętnaście minut, pół godziny, czy może godzinę - najbardziej owocnie spędzam czas ze Słowem, gdy w okół panuje przyjemna cisza. Taki czas przy moim trybie dnia jest albo późną nocą, albo wcześnie rano, kiedy jeszcze wszyscy śpią. Ostatnio nastawiam budzik na szóstą, by podarować sobie w prezencie chwilę dla siebie, choć jak wiemy - gdy spędzam czas ze Słowem, nie jestem wtedy sama. W Psałterzu codziennym od Edycji Świętego Pawła, przeczytamy takie zdanie, że "cisza dziś wydaje nam się dobrem luksusowym, kojarzonym z położonymi w wysokich górach klasztorami kartuzów czy spacerem w lesie, gdy telefon stracił zasięg i nikt niczego od nas nie oczekuje". A gdyby tak nie uciekać w wysokie góry, by mieć czas na złapanie oddechu? Psałterz jest idealną propozycją na to, by podarować sobie czas w ciągu dnia, który jest wyłącznie dla nas i dla Pana Boga. Modlitwa psalmami, nazywanymi "przyjaciółmi ciszy" wprowadzić może w naszą codzienność pewien rytm, o którym może nawet jeszcze nie wiesz, że tak bardzo go potrzebujesz. Może tak samo bardzo, jak ja?
Gdy po raz pierwszy otworzyłam Psałterz nie do końca wiedziałam, jak mam zacząć modlić się psalmami. O której godzinie je odczytywać i przede wszystkim: czy uda się przy moim tempie życia zorganizować odpowiedne pory, kiedy mam się psalmami pomodlić? I chociaż kilkuktornie próbowałam zacząć moją przygodę z modlitwą w ciszy, to dopiero teraz z czystym sumieniem mogę napisać, że zaczynam ją rozumieć, czuć i przede wszystkim nie oczekiwać, że dzięki tej formie nawiązywania relacji z Bogiem, poprzez wysławianie Go psalmami, nagle wydarzą się w moim życiu cuda. Niedawno dostałam pytanie, czy jeżeli ktoś odmówił część błagalną Nowenny Pompejańskiej, ale intencja nie została spełniona, to czy ma w ogóle odmawiać część dziękczynną - no bo za co tu dziękować, skoro to, o co się modlę nie zostało spełnione? Odpowiedzi od Pana Boga przychodzą w najmniej oczekiwanym momencie, w zwykłej codzienności, prozie życia więc warto zmienić nastawienie swojego serca i nie oczekiwać spektakularnego cudu, który za chwilę na pewno się wydarzy - no bo przecież się modlę i poświęcam Bogu czas. Owoce przyjdą same, nawet jeszcze nie wiesz, jak bardzo cię to zaskoczy!
2 komentarzy
Też zakupiłam ten psałterz ...może śmieszne jest to pytanie ale czy po zakończeniu tych 7 tygodni modlitwę zaczyna się znowu od pierwszego tygodnia .nie bardzo rozumiem
OdpowiedzUsuńCzego nie rozumiesz skończysz psałterz który jest 6 tygodniowy plus 1 tydzień skupienia (wyciszenia). Możesz raz w roku odprawiać raz na pół roku, raz na kwartał, albo w kółko co 7 tygodni. Miałem różne brewiarze np. Mertona , ale ten psałterz jest dobrze opracowany bardzo polecam.
UsuńDziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.