To miała być moja lektura na czas Adwentu. Miałam smakować każdy podrozdział codziennie z niezwykłym namaszczeniem, szukając w nim tego, co może skłoni mnie do refleksji w tym wyjątkowym okresie roku. I owszem, książka mocno zaczęła pracować w mojej głowie od pierwszych jej stron, jednak lekturę pochłonęłam w dwa wieczory. Gdy zaczynasz czytać historię bohaterki, podzieloną na etapy, pełne różnych zranień, nieprzepracowanych sytuacji, trudnych uczuć, to w każdym z nich dostrzegasz choć cząstkę siebie. Dlaczego? Bo każdy człowiek nosi w sobie wiele ran. Każde serce ma na sobie mniejsze lub większe opatrunki. I nieważne, czy są to bandaże, które chwilowo mają zatamować emocje i uczucia z jakimi przychodzi nam się zmierzyć, czy może kolorowe, wesołe stroje, które często przybieramy, by nie pokazać, że w środku nie dzieje się za dobrze - to każda z tych sytuacji wymaga ostatecznego stanięcia w prawdzie i uporządkowania tego, co w nas te zachowania powoduje. Książka Ona zraniona. Od skrzywdzenia do wdzięczności Agaty Rusak to lektura dla kobiet, dzięki której poczujesz się prowadzona za rękę. Autorka zabierze cię na spacer po twojej emocjonalności, ranach, wspomnieniach, tłumacząc zrozumiale z czego twoje uczucia mogą wynikać. Jesteś gotowa na taką wędrówkę?
"Każde ludzkie serce mieści w sobie przeogromne bogactwo uczuć i doświadczeń. Nie jest skurczone do jednego wymiaru, nie jest ogarnięte przez jedno tylko uczucie, choć może się tak czasem pozornie wydawać. Gromadzi w sobie wiele doświadczeń dobrych, wręcz pięknych, ale też tych gorszych i tych bardzo złych. Serce dojrzałe zna swoją słabość, ale wie już jaką potrafi mieć siłę wewnętrzną. Zna swój rytm" (s. 11).
Autorka porusza w książce bardzo dużo istotnych tematów. Od przemocy słownej, emocjonalnej, jaką jest nawet wypominanie nieustannie kogoś słabości, sytuacji sprzed jakiegoś czasu, wpędzanie go w poczucie winy - bardzo otworzyło mi to oczy nie tylko na swoje zachowania, a także pozwoliło mi to przemyśleć wiele relacji w moim życiu. Gdzie stawiać granice? Kiedy mówić dość? Czym różni się przebaczenie od pojednania? Dlaczego - jeśli "podobno" przebaczamy - wciąż potrafimy wracać do sytuacji, które przecież przebaczyliśmy i wałkować je na nowo, wciąż otwierając rany?
Część książki skupiona jest na temacie miłości - do samej siebie. I nie, nie chodzi tu o niebezpieczne samouwielbienie, egocentryzm i narcyzm. Chodzi o akceptowanie siebie takiej, jakie jesteśmy, naszych wad i dostrzeganiu w sobie zalet. O nieporównywaniu się do innych, przyjęciu także naszych doświadczeń życiowych, nawet jeśli narobiłyśmy w życiu wielu głupot, z konsekwencjami których mierzymy się do dzisiaj.
"Pojednać się powinnyśmy z całą swoją historią życiową, z wszystkim, co nas spotkało, i z tym, co same zrobiłyśmy. Właśnie to wszystko nas stanowi. Jesteśmy jak dom, który mieści w sobie jasne i ciemne pomieszczenia. Nie trzeba unikać wchodzenia do piwnic i do latami nieotwieranego schowka pod schodami. Przecież i tak z jakąś dziwną niewygodą w sercu przechodzimy obok niego, idąc do wspaniale urządzonego salonu. Trzeba w końcu tam wejść i spotkać się z tym, co budzi lęk, wstyd, poczucie winy czy wręcz wstręt i pogardę do siebie. Spotkać się z tym, co nas fałszywie określa, by móc odnaleźć swoją prawdziwą tożsamość" (s. 120).
SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Agata Rusak
Okładka: broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 186
Premiera: listopad 2021
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła
0 komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.