Pewnie przekonałeś się już wiele razy w swoim życiu, że czasem mniej znaczy więcej. Mam na myśli różne sytuacje - wsparcie finansowe chociażby jedną złotówką zbiórki charytatywnej, kartka z życzeniami urodzinowymi zamiast prezentu, jedno dobre słowo pocieszenia zamiast tysiąca innych składających się na moralną pogadankę. Wystarczy odrobina chęci i pamięci, aby zobaczyć owoce naszego zaangażowania. Podobnie jest z modlitwą. Nawet jeśli jest skromna, ale systematyczna i wypowiadana z ufnością, może przynieść o wiele więcej łask niż "odklepany" bez skupienia cały Różaniec. O tym w swojej książce Nabożeństwo Trzech "Zdrowaś Maryjo" pisze włoski kapłan, paulista, Giuseppe Pasquali. Podając wiele przykładów skuteczności tej modlitwy pokazuje jak potężna jest miłość najczulszej Matki. Lektura ta w piękny sposób przypomina nam także, jak nie należy mierzyć spraw Bożych.
W książce znajdziemy fragment, który przytacza, co o Pozdrowieniu anielskim napisał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, nazywany doktorem maryjnym:
"Zdrowaś Maryjo" dobrze odmawiane, tzn. uważnie, z nabożeństwem i pokorą, jest wedle świadectwa świętych nieprzyjacielem szatana, którego zmusza do ucieczki, jest młotem, który go miażdży, jest uświęceniem duszy, radością aniołów, śpiewem wybranych, pieśnią Nowego Testamentu, radością Maryi i chwałą Trójcy Przenajświętszej (...)" (s. 11).
Autor spisał wiele świadectw osób, które doświadczyły w swoim życiu cudu nawrócenia, właśnie dzięki tej modlitwie. Byli oni od lat daleko od Boga, Kościoła i nie widzieli już szans powrotu na duchowe ścieżki. Praktykowali jednak przez ten czas nabożeństwo Trzech "Zdrowaś Maryjo", bo np. obiecali to bliskiej osobie na łożu śmierci. Może dla nich była to wtedy wyłącznie sprawa honoru i dotrzymania słowa, ale Matka Boża słucha każdej modlitwy, jaka jest do Niej kierowana. Po latach okazało się, że właśnie Pozdrowienie anielskie uratowało ich od wielu nieszczęść lub po prostu pozwoliło spokojnie umrzeć - z czystym sercem i uśmiechem na ustach. Wielokrotnie okazywało się, że Niebieska Opiekunka otaczała ich łaską i matczyną opieką. Nikt już nie musiał ich przekonywać o potędze tej krótkiej modlitwy.
Pamiętacie przypowieść o wdowim groszu, którą przeczytać możecie w Ewangelii wg św. Łukasza?
Naprawdę mówię wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Oni bowiem wrzucali na ofiarę, co im zbywało, a ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie" (Łk 21,3-4).
Ten fragment mówi dokładnie o tym, że czasem to, co jest małe, drobny gest, ale prosto z serca potrafi przynieść więcej dobra niż różnorodne działania, niekoniecznie szczere. Kojarzy mi się to bardzo z pojęciem nabożeństwa Trzech "Zdrowaś Maryjo" - aby dobrze zrozumieć sens tej modlitwy, trzeba zrozumieć, że nie można jej przekładać na ilość odmówionych "Zdrowasiek". Uważam, że jest to również zachęta dla osób, które wciąż usprawiedliwiają się brakiem czasu na rozwój duchowy i pogłębianie relacji z Bogiem, właśnie przez wstawiennictwo Maryi. Modlitwa ta trwa dosłownie kilka minut, jestem pewna, że wygospodarujesz ten czas właśnie na Pozdrowienie anielskie.
SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Giuseppe Pasquali
Okładka: miękka
Liczba stron: 152
Data premiery:
Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła
1 komentarzy
Jakie piękne nabożeństwo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.