Są książki, które przede wszystkim skupiają się na historii życia bohaterów - ich losach, życiowych doświadczeniach, na tym co dzieje się u nich "na zewnątrz". Są również takie, które mają totalnie inny przekaz. Autorzy na pierwszy plan stawiają emocje. To one odgrywają pierwsze skrzypce, o nich pisze się w sposób, który ma zarazić czytelnika chęcią odczuwania tego, co bohaterowie. Sprawiają, że czujemy, co dzieje się u nich "od wewnątrz". Poznajemy ich rozterki, duchowość, uczucia. Właśnie taka jest książka Olive Kitteridge Elizabeth Strout, która w 2009 roku otrzymała nagrodę Pulitzera. Czym zachwyciła autorka? Jaka jest opisana przez nią bohaterka Olive?
Pierwszy tom powieści o Olive Kitteridge doskonale przedstawia nam sylwetkę tejże bohaterki. Surowa nauczycielka matematyki, oschła żona, wymagająca matka. Arogancka do granic możliwości, momentami szczerość w jej wypowiedziach mocno graniczy z bezczelnością, bezwzględna, nie potrafiąca przyznać się do winy, nie mówiąc o przeproszeniu kogoś za swój błąd.
Każdy rozdział książki opisuje losy mieszkańców nadmorskiego miasteczka Crosby. W ich historiach pojawia się Olive. Czasem bierze w nich czynny udział, czasem tylko coś dopowie w punkt. Jak to w małych miasteczkach bywa - wszyscy się znają, wiedzą o sobie niemal wszystko, czas płynie jakby wolniej i bardziej melancholijnie. Śmierć bliskiej osoby, porzucenie narzeczonej przed ołtarzem, zdrada żony, nieszczęśliwy wypadek. Można powiedzieć, że dzień jak wszystkie inne. Sytuacje, jak wszędzie na świecie - raz radosne, raz bolesne. Ale czy opisane przez Strout trafiają do nas w wyjątkowo inny sposób?
Każde opowiadanie jest małym psychologicznym arcydziełem autorki. Zagłębia się w każdy szczegół przez co daje odbiorcom dużo do myślenia. Najbardziej zapamiętam opowiadanie "Apteka", gdzie Strout pisze o niespełnionej miłości, namiętności, drobnych gestach. Rozdział, w którym syn Olive, Christopher, mający już swoją rodzinę, w końcu potrafi prosto w oczy, spokojnie powiedzieć swojej surowej matce, co o niej sądzi. Oczywiście Olive nie przyjmuje tego do wiadomości, jest wręcz oburzona i zszokowana, że w ten sposób odbiera ją jej własne dziecko. Bohaterka nie potrafi powiedzieć nikomu o swoich uczuciach, jest zamknięta na naturalne reakcje i okazywanie uczuć. Nie potrafi nawet się rozpłakać, kiedy właśnie tego potrzebuje. Nigdy za nic nie przeprosiła swojego męża, który zawsze był "do rany przyłóż". Henry Kitteridge był spokojnym i wierzącym człowiekiem, który miał do swojej żony ogromne pokłady cierpliwości, ale i też miłości. Chociaż nie raz czuł się odrzucony i samotny.
Książka pokazuje historie osób z bagażem doświadczeń. Cały wachlarz emocji osób starszych, samotnych, zranionych, niedocenionych. Może przez większość powieści Olive sprawia wrażenie osoby, która swoim zachowaniem wręcz nas odpycha, to na końcu jej zachowanie wywołuje na naszych ustach delikatny uśmiech. Dlaczego? Zachęcam do zapoznania się z lekturą.
SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Elizabeth Strout
Okładka: twarda
Liczba stron: 384
Data premiery: 17.01.2018
Wydawnictwo: Wielka Litera
0 komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.