14 sie 2019

14/2019: TAŚMY RODZINNE - MACIEJ MARCISZ

Jakiś czas temu wspominałam na swoim Instagramowym profilu o akcji zachęcającej do czytania książek, powstałej z inicjatywny Magdaleny Kostyszyn, autorki bloga Chujowa Pani Domu. Magda wpadła na wspaniały pomysł o założeniu wirtualnego Niepoczytalnego Klubu Książki "Miejsce kobiety jest przy książkach", w którym to będziemy czytać dwie książki na miesiąc, a następnie omawiać je wspólnie, dzieląc się swoimi refleksjami i spostrzeżeniami na profilach społecznościowych tegoż bloga. Gdy tylko przeczytałam o tym pomyśle, od razu pomyślałam "I'm in!". Według mnie to świetna akcja, gdyż nie tylko ma na celu poszerzanie czytelnictwa w Polsce, ale także jest okazją na przeczytanie ciekawej lektury i zapoznanie się z nowymi autorami. Pierwszą książką omawianą w Niepoczytalnym Klubie Książki była debiutancka powieść Macieja Marcisza "Taśmy rodzinne". Dzięki autorowi możemy cofnąć się do lat 90-tych i poznać klimat czasów postępującego konsumpcjonizmu, który z pewnością pobudzał wyobraźnie dorobkiewiczów do ciągłego poszerzania swojego majątku. Jaki wpływ na relacje rodzinne może mieć dorabianie się wielkich pieniędzy? Czy przedstawieni bohaterzy wzbudzają sympatię czytelnika? I najważniejsze pytanie, które można zadać sobie po przeczytaniu tej powieści: czy mamy w sobie coś z rodziny Małysów?


Saga rodziny Małysów opisana w czterech częściach to poruszająca historia o relacjach z bliskimi. Może od razu sprostuję, że o mocnej, silnej więzi nie ma tu na pewno mowy. Powieść rozpoczyna się przedstawieniem postaci Marcina Małysa, jednego z trójki dzieci Jana i Alicji Małysów. 30-latek bez koncepcji i pomysłu na swoje życie, ale za to z długami o wartości 63 tysięcy złotych. Skąd takie pożyczki skoro pochodzi z majętnej rodziny?

W Taśmach rodzinnych mamy do czynienia z wieloma ciekawymi, a zarazem skłaniającymi do refleksji problemami życia codziennego. Wątek poświęcenia ojca, głowy rodziny, aby domownicy mieli wszystko, czego zapragną, a co za tym idzie: brak czasu na przebywanie w domu z dziećmi i żoną, oddalenie się od siebie i nierozumienie wzajemnych potrzeb. Rola matki w takim modelu rodziny - jej potrzeby, marzenia, a może frustrująca rezygnacja z własnego ja? Dzieci. Dzieci stanowią tutaj istotnych bohaterów. Co dobrego czerpią od swoich rodziców? Nie mam tu na myśli dóbr materialnych, ponieważ w rodzinie Małysów dzieci od najmłodszych lat miały ich zbyt dużo, ale jakie cenne wartości mogą zapamiętać, aby przekazać je kolejnym pokoleniom? Czy w ogóle w majętnej rodzinie da się zwrócić uwagę na prostą lecz cenną wartość życia w znaczeniu istotności i ważności, a nie tylko w myśleniu przez pryzmat przelicznika kosztowności, okazałości. Czy dzieci wychowywane w zamożnych rodzinach dostrzegają w życiu p

Droga do bogactwa Jana Małysa była bardzo wyboista. Niejednokrotnie zaglądał w ślepe, ciemne uliczki, a czasem jechał na wózku szczęścia przez długi czas, ciesząc się powodzeniem i efektami ciężkiej pracy. Wracał do domu, jak do hotelu, w którym można wziąć prysznic i chwilę się przespać. Swoją obecnością w domu powodował paraliżujący strach, ponieważ potrafił przyczepić się do najmniejszego szczegółu, który wprawiał go w szał i złość. W książce możemy również poczytać o dzieciństwie Jana - jego wychowaniu, pochodzeniu i szkolnych historiach, które odbiły się echem w jego życiu. Warto napisać, że okres jego dorastania nie był łatwy - ojciec alkoholik, bijący dzieci i wyżywający się na rodzinie. Można powiedzieć, że mając takie przykre dzieciństwo Jan na pewno nie powieli błędów ojca, ponieważ wie co to łzy, ból i rozczarowanie. Ale czy na pewno?

Wiele razy słyszałam od starszych ode mnie członków rodziny - o pokolenie czy nawet dwa - że kiedyś było łatwiej, prościej zarobić dobry pieniądz. Nic dziwnego, różnorodny rynek dopiero był w fazie narodzin, rozrastał się i dojrzewał, a wraz z nim konkurencja i chęć posiadania więcej i lepiej od innych. Myśl być może zgubna, ale kto z nas tak nie miał? Niby czasy się zmieniły, ale czy żądza pieniądza gdzieś po drodze się ulotniła? Nie wydaje mi się, aby ten problem nie dotyczył dalszej generacji. Chęć posiadania przenosi się z pokolenia na pokolenie, jak nazwisko rodowe.

Zaskakujący dla mnie jest fakt, że powieść jest debiutem autora. Bez wątpienia Maciej Marcisz jest dojrzałym i bardzo świadomym pisarzem. Mimo młodego wieku potrafił w doskonały sposób przedstawić czytelnikom realia lat 90-tych. Książka nie tyle zachęca do refleksji, a napisałabym, że wręcz zmusza. Wspominałam, że po przeczytaniu książki nasuwa się pytanie: czy mamy w sobie coś z rodziny Małysów?

Myślę, że na to pytanie każdy powinien sobie odpowiedzieć zgodnie z własnym sumieniem. Odpowiem za siebie, że tak. Tak, jest we mnie cząstka rodziny Małysów. Niektóre zachowania rodziny, jak na przykład obgadywanie ludzi, którzy swoim gustem odbiegają od naszego, były aż zawstydzająco pasujące do niektórych moich komentarzy. Złapałam się na tym, czytając tę powieść. Odkrywa wiele słabych punktów człowieczeństwa, a poruszające problemy uczą nas rozumu.

Jestem jak najbardziej na TAK za takimi udanymi, dojrzałymi debiutami. Maciejowi Marciszowi należą się wielkie gratulacje. Bardzo dobra książka, zachęcam do zapoznania się z bohaterami i poruszaną tematyką. 


SZCZEGÓŁY KSIĄŻKI:
Autor: Maciej Marcisz
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 314
Data premiery: 24.04.2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B

4 komentarzy

  1. Hi there! Someone in my Facebook group shared this website with us so I came
    to take a look. I'm definitely loving the information. I'm book-marking and will be tweeting this to my followers!
    Superb blog and wonderful design and style.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa inicjatywa ten Niepoczytalny Klub Książki:) Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.