Na zimę zaopatrzyłam się w zestaw kosmetyków naturalnej marki Orientana - krem do twarzy, peeling i hydrokurację. Kosmetyki kuszą przyjemnym składem i pochlebnymi opiniami. Szukałam produktów, które będą bardzo dobrze nawilżać. Sezon grzewczy wpływa niekorzystnie na naszą skórę, przyczyniając się na dodatkową utratę wilgoci. Jeśli czujesz, że zimą Twoja skóra jest bardziej odwodniona niż zazwyczaj, to może to być krem dla Ciebie.
Naturalny krem do twarzy na bazie masła shea do codziennej pielęgnacji. Może być stosowany zarówno na dzień jak i na noc. Zawiera olejek z drzewa sandałowego i ekstrakt z kurkumy, które dzięki swoim właściwościom odżywiają, nawilżają, ujędrniają i chronią nawet najbardziej wymagającą skórę.
SKŁAD: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Theobroma cacao Seed Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Plant Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Stearate , Stearic Acid, Santalum Album Oil, Curcuma Longa Root Extract, Isopropyl Myristate, Glyceryl Caprylate, Cetyl Alcohol, Citrus Grandis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Cl- 19140, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
CENA: 39,90 zł - Orientana.pl
Krem znajduje się w plastikowym opakowaniu. Może na pierwszy rzut oka nie są to jakieś szczególnie cieszące oko słoiczki - ale chyba taki był zamysł - prosto, naturalnie, bez udziwnień.
Konsystencja kremu jest dość gęsta i treściwa - mamy w składzie masło shea, masło kakaowe i sporo olejów, np. z drzewa sandałowego, pestek grejpfruta, pestek słonecznika. Zapach jest dość intensywny - przypomina mi kadzidełko w sklepie indyjskim. Nie jest bardzo nachalny i nie utrzymuje się długo na skórze, ale nie każdemu przypadnie do gustu.
Krem pozostawia po posmarowaniu delikatny film nawilżający - mimo bogatego składu w oleje - nie jest to film tłusty, tym bardziej matowo-ściągający. Mam cerę mieszaną i teoretycznie taki krem mógłby zapychać i powodować wypryski. Jednak nic takiego nie występuje, nie zatyka porów, ani nie powoduje zaskórników.
Kurkuma w składzie niweluje przebarwienia, olejek z drzewa sandałowego tonizuje i nawilża, masło shea regeneruje i łagodzi podrażnienia. Skład jest pełen bogatych, naturalnych olejów, które zawierają witaminy A, E, D, C. Mają one wpływ na jędrność i elastyczność skóry, zdrowy, promienny wygląd i wykazują działanie przeciwzapalne.
Jestem zadowolona z działania tego kremu. Stosuję go głównie na noc, ale pod makijaż też dobrze się sprawdza. Po dłuższym stosowaniu - a użytkuję go regularnie od listopada - wyraźnie widać, że skóra jest bardziej nawilżona, zregenerowana, napięta. Gdy skończę to opakowanie, dla odmiany wypróbuję inny krem tej marki, ale do tego na pewno jeszcze wrócę.
A Wy jakie stosujecie aktualnie kremy do pielęgnacji twarzy?
9 komentarzy
Nigdy nie miałam kosmetyków Orientana.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdzają :) dobre, naturalne składy.
Usuńkiedyś bardzo lubiłam kosmetyki orientany, teraz jestem ostrożna w stosunku do nich, ponieważ miałam ostrą reakcję alergiczną.
OdpowiedzUsuńAjć! Który produkt tak uczulił?
UsuńBardzo przyjemny dla oka i estetyczny blog. Z ogromną przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTen krem pachnie słońcem. Uwielbiam go to mój must have jesienno-zimowej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńTen krem zabieram zawsze na zimowy wyjazd w Alpy. Ma niesowite właściwości ochronne i mogę go stosować również u swoich dzieci, bo skład jest w zupełności naturalny.Kochamy go całą rodziną.
OdpowiedzUsuńLepszego w życiu nie miałam. Bardzo nawilżająco- odżywczy krem, ale przy okazji sprawdza się doskonale jeśli chodzi o wyciszenie stanów zapalnych skory.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zostawienie komentarza na moim blogu.