Pierwszego listopada w Kościele Katolickim obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych. Co właściwie świętujemy? Może rodzą się w nas takie pytania, gdy patrzymy na coraz bardziej powszechne praktyki halloweenowe w naszym kraju? Na pewno w tym wyjątkowym czasie nie należy wzbudzać niepotrzebnego lęku, przerażenia i traktować lekceważąco tego tematu. Ostatnio przeczytałam takie piękne zdanie, że chrześcijanin mocno wierzy w to, że śmierć tu na ziemi nie jest ostatnim akordem życia. Ono się zmienia - ale nie kończy. Znany tekst piosenki Budki Suflera wybrzmiewa radośnie: "Wszyscy Święci balują w niebie!". Czasem rzeczywiście tak sobie to wyobrażam, gdy myślę o tych, którzy cieszą się już życiem wiecznym. Jak o Świętych - tych bardziej i mniej znanych - pamiętać przez cały rok, a nie tylko właśnie... od święta? Ponieważ świętych obcowanie jest dla mnie dość bliskim tematem, staram się często rozmawiać o tym z dziećmi i przybliżać postaci katolickich świętych. Nowość od Edycji Ś
19 paź 2024
ZAWSZE WKŁADAM SERCE W TO, CO ROBIĘ. ROZWAŻANIA O BŁ. KS. JERZYM POPIEŁUSZCE - KS. JERZY JASTRZĘBSKI
Gdy czytałam rano dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Łukasza mówiący o tym, że być uczniem Chrystusa oznacza przyznać się do Niego przed ludźmi, w czym pomaga nam w danej chwili światłość i mądrość Ducha Świętego, pomyślałam, że te słowa tak bardzo nawiązują do życia bł. ks. Jerzego Popiełuszki, którego dzisiaj wspominamy w Kościele Katolickim. Człowiek, który bez cienia wątpliwości był jednym z największych obrońców praw człowieka, a przy tym odważnym kapłanem, który zawsze głosił prawdę, uwalniając tym samym nie jedno ludzkie serce od uczuć nienawiści, złości i lęku. Był gorliwym świadkiem Ewangelii w trudnych, ciemnych czasach komunizmu i stanu wojennego. W kontekście sprawiedliwości, o którą walczył i głoszenia Jego Słowa, często powtarzał, że "chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju". Podobne inspirujące nauki, jakie możemy wynieść z jego życia, by zainspirować się nimi w naszej codzienności zna
Gdy wspominam okres szkoły podstawowej, nie pamiętam, aby uczono mnie cokolwiek o życiorysach świętych. Dość późno w swoim życiu odkryłam ich historie, książki czy miejsca z nimi związane, nie mówiąc nawet o samym przez nich prowadzeniu. Patrząc na wiele zaprzyjaźnionych patronów, z którymi już teraz mam bliską relację, z perspektywy czasu, uważam, że warto już od najmłodszych lat opowiadać dzieciom ich żywoty - czy to na lekcji religii czy przez rodziców. Bez wątpienia są to postaci, którzy swoimi wyborami, miłością do Jezusa i gorliwą modlitwą odmienili świat - a nawet już po śmierci - odmienili życie wielu osób. Niejedna taka historia sprawi, że dziecko zrozumie o wiele wcześniej na czym polega w obecnych czasach dążenie do świętości. A jak to jest, gdy w takiej dziecięcej codzienności nasza pociecha zaprzyjaźnia się z konkretnym patronem? Na początku można nawet nie zauważyć, że gdzieś delikatnie święty upomina się o siebie. Dominika Stadnicka-Strzembosz, autorka wielu inspirującyc
Gdy myślę o modlitwie różańcowej to nawet teraz, gdy jestem już dorosłą kobietą, przed oczami ukazuje mi się obraz z dzieciństwa, gdy moja babcia siedziała na skraju łóżka i przekładała paciorki między palcami, w skupieniu i ciszy powtarzając modlitwy: Zdrowaś Maryjo i Ojcze nasz. Wspominam także mojego dziadka, który zawsze pod ręką miał drewniany różaniec - na stoliku, w kieszeni - by w każdej chwili móc po niego sięgnąć. Widzę, a nawet czuję też, bordowy różaniec pachnący różami pod poduszką mojej mamy, która po skończonej modlitwie do dziś właśnie tam go odkłada. Zawsze będą to dla mnie żywe świadectwa praktykowania tej pięknej modlitwy, mówiącej nam o życiu Jezusa i Maryi, która dziś mnie również jest bardzo bliska. Patrząc na wiele rysunków, które dzieci przynoszą dla mnie z przedszkola, widzę, że po latach to ja jestem tym świadectwem dla nich, bo praktycznie na każdej kolorwej kartce rysują różaniec, co oczywiście zawsze mnie wzrusza. Dziś wiele młodych osób uważa różaniec z
18 wrz 2024
PRAKTYKOWANIE DROGI - BYĆ Z JEZUSEM. STAĆ SIĘ JAK JEZUS. ROBIĆ TO, CO JEZUS. - John Mark Comer
W jednym z tekstów w mojej książce "Boski Bullet Book. Poczuj miętę do Słowa" napisałam: "Pamiętajmy, że Pan Bóg nie tworzy sobie danych na temat docelowej grupy odbiorców, do których chce dotrzeć. Nie siedzi po nocach obmyślając strategię, która lepiej wpłynie na Jego pozycjonowanie. Myślę też, że nie oczekuje od nas samego obserwowania Jego osoby, a pragnie, abyśmy z pokorą z Nim obcowali, miłowali innych ludzi i żyli zgodnie z prawdą. Nie ma też opcji zapisania nas w chmurze na chwilę, bo albo nas tam zaprosi i już nie puści, albo inaczej będzie się z nami rozliczać. A wtedy na pewno nie będzie brał pod uwagę naszych niezliczonych, wirtualnych serduszek ani ilości komentarzy. (...) A może, gdybym odwzajemniła Mu follow, bo przecież On mnie stale obserwuje, to już mogłabym uznać, że nasza relacja jest na stopie co najmniej koleżeńskiej?". Wróciły do mnie te przemyślenia, gdy w słowie wstępu do książki Praktykowanie Drogi przeczytałam zdanie, że Jezus " nie g
Chociaż od objawień w Fatimie minęło już ponad sto lat to wciąż budzą one ogromne zainteresowanie, a co za tym idzie, różne emocje. Wydarzenia, które miały miejsce od maja do października 1917 roku na małym, spokojnym, pasterskim skrawku ziemi nazywanym Cova da Iria były zapowiedzią Matki Bożej o nadejściu ciężkich czasów, ale też apelem z Niebios o ratunek dla człowieka. Choć Kościół uznał w pełni objawienia fatimskie, to jednak na ich temat wciąż powstaje wiele dopowiedzeń, fałszywych proroctw podszywających się pod te prawdziwe, rzeczywiście przekazane trzem młodym pastuszkom - Hiacyncie, Franciszkowi i Łucji. Jedynie tej ostatniej, Łucji dos Santos, dane było długie, niemal stuletnie życie, co jak można się domyślać, wiązało się z dużą odpowiedzialnością "dźwigania" tego doświadczenia przez te wszystkie lata. Jak radziła sobie z tą rolą w Kościele portugalska karmelitanka? Jak brzmią jej dodatkowe wyjaśnienia? Czy mamy szansę tak w pełni poznać prawdę o objawieniach w F
Jeśli słyszeliście kiedykolwiek o ks. Dolindo Ruotolo, charyzmatyku, proroku naszych czasów, na pewno zgodzicie się ze mną, że jest to niezwykle ważna postać, gdy mówimy o ewangelizacji, nauce modlitwy, przyjmowaniu cierpienia z pokorą. Włoski mistyk wszystkie swoje trudności miał za wielkie błogosławieństwo, przybliżające go do Boga. Jego potężna modlitwa zawierzenia, którą z pewnością wypowiedzieliście nie jeden raz: „Jezu, Ty sie tym zajmij!”, odmieniła życie tysięcy ludzi w samej tylko Polsce. Ks. Dolindo Ruotolo zostawił po sobie znacznie więcej. Są to listy, liczne modlitwy, przelane na papier myśli. Nie bez przyczyny zresztą mówi się o nim, że jest skrybą Ducha Świętego, zesłaną z góry Mądrością. Ks. Marcello Stanzione, włoski angelolog, autor takich książek jak Aniołowie i Mistycy , Św. Michał Archanioł , Ksiądz Dolindo Ruotolo. Oddany duszom czyśćcowym , opracował na rok 2025 kalendarz z fragmentami zapisków neapolitańskiego księdza, po przeczytaniu których na pewno z większą
Święty Józef żył życiem ukrytym pod płaszczem wielkich Bożych Tajemnic. Był żyjącą modlitwą oraz przykładem wiary, zaufania i poświęcenia. Wybrany przez Boga na głowę Świętej Rodziny, nieustannie wykazywał świadomość Jego dobroci i własnej nicości. To postać nieco tajemnicza, wciąż odkrywana, poznawana. Zwykle opisywany jako człowiek cichy, pokorny, kochający, wierny, czysty, łagodny. Choć pochodził z królewskiego rodu Dawida, był pracowitym, zwyczajnym i skromnym rzemieślnikiem, utrzymującym siebie i swoich bliskich z ciężkiej fizycznej pracy w drewnie, kamieniu, a także metalu. I chociaż nie wypowiedział ani jednego słowa w całej Ewangelii, to jednak poprzez swoje postępowanie, stał się dla nas wszystkich wzorem do naśladowania. Dzięki włoskiej mistyczce, wieloletniej opatce klasztoru benedyktynek w Montefiascone, Słudze Bożej Marii Cecylii Baij, która otrzymała łaskę "podglądania" w swoich objawieniach codzienności Świętego mamy możliwość wyobrażenia sobie szczegółów codzi